poniedziałek, 7 lipca 2014

Żyrafkowa zakładka po raz drugi ;)

HEJ HEJ!!!
Jest tam kto? Ktoś o mnie pamięta?
Wiem, nie było mnie tu niewyobrażalnie długo, warstwa kurzu spora, ale małymi kroczkami wysprzątam wszystko!
Nie wypada zapraszać gości w brudne kąty ;)
Teraz mam 2 miesiące na nadrobienie strat i mam nadzieję, że Was jako tako zadowolę ;D

Na początek może trochę mało szykowna zakładka z żyrafką, której historia brzmi tak:
Na początku okresu mojego słodkiego leniuchowania, jedyne, na co miałam ochotę i siłę, to wyciągnąć rękę po książkę ;D
Co prawda, nie wpadło ich zbyt wiele, ale i tak postanowiłam, że przydałaby się wreszcie jakaś porządna zakładka!


Ale zanim o niej, to kilka zdjęć ku przestrodze w ufaniu zamiennikom: tutaj po lewej stronie mulina Anchora, a po prawej jej "zamienniki" z DMC, dobrane według Cyber stitchers. Sama nie wiedziałam, który wybrać...


A tutaj po lewej stronie muliny Anchora, potrzebne do tej zakładki (według nich wykonałam ), a po prawej zamienniki z DMC (części nie miałam, stąd te puste miejsca)


W końcu ponownie zdecydowałam się na nici Anchora. W końcu zakładka jest tej właśnie firmy, więc jest pewność, że dobór kolorów jest właściwy.




Jakoś mało żyrafia ta żyrafka bez plamek, prawda?
O! Tu już lepiej :)







Po zobaczeniu tego fenomenalnego pyszczka nie można się nie uśmiechnąć!







Zakładka nie nabyła jeszcze wykończeniowego szlifu, ale czeka ją to już wkrótce, zatem zostańcie, jeśli chcecie ją zobaczyć ;-)
A na razie, kto mnie jeszcze pamięta, niech odezwie się w komentarzu! :D