Jak widać na pierwszym zdjęciu, zakładkę zaczęłam haftować nie mając jeszcze kwadratowych tamborków (więc tygrysek dostatecznie długo już czekał) i dzielnie toczyłam bój z tym okrągłym ;D
Muszę też przyznać, że nie przepadam za taśmami zakładkowymi, bo nie da się ich dostatecznie naciągnąć, choć to kwestia przyzwyczajenia i "stopnia zawarcia przyjaźni" z tą taśmą ;-)
Z danych technicznych: haftowałam na taśmie aidowej, dwiema nitkami, backstitche jedną, francowate knoty trzema, igły nr. 26 (są dla mnie uniwersalne).
Pozdrawiam! Do następnego poczytania!
świetnie wyszła ta tygryskowa zakładka :)
OdpowiedzUsuńCUDNA !!! Uwielbiam Tygryska :P
OdpowiedzUsuńrozbrykany ten tygrysek :D Świetny haft :)
OdpowiedzUsuńświetny tygrysek - brawo :-)
OdpowiedzUsuńWesoły tygrysek:)
OdpowiedzUsuńtygrysek rozrabiaka ;o) cudna Ci wyszła ;o)
OdpowiedzUsuńSuperaśna zakładka!
OdpowiedzUsuńRozbrykana zakładka :) Śliczności!
OdpowiedzUsuńwesoła zakładeczka, świetnie wyszła :)
OdpowiedzUsuńSuperaśna ta zakładeczka!!! Wywołuje uśmiech na twarzy!!!
OdpowiedzUsuń